Cookie Control - Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z -> Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce -> Przeczytaj o tym. Kliknij przycisk Akceptuj Cookies, aby zaakceptować cookies.
Pozwoliłem sobie na podstawie obserwacji naszych zachowań na lotnisku założyć temat dotyczący podstawowych zasad przygotowania modeli do lotu . Oczywiście na podstawie własnych doświadczeń związanych z Warbirdami , ale myślę ,że dotyczących większości latających modeli RC . Pomimo ,że latam już dość długo nadal walczę ze swoimi błędami . Ze względu na to , że pojawiają się nowi modelarze myślę , że dobrze jest od samego początku przyzwyczajać się do prawidłowego zachowania na lotnisku jak również stosować prawidłowe procedury przygotowawcze do lotu jak i dotyczące samych modeli .
Na samym początku podzieliłbym nasze modele samolotów ( bez szybowców ) na parę kategorii :
I. Modele elektryczne
II. Modele spalinowe
Każdą z powyższych na modele
1. O wadze do 5Kg
2. O wadze > 5 Kg
.. i te z kolei na
A. Modele typu trener
B. Modele akrobacyjne
C. Modele makietowe
D. Modele Warbird
I teraz ogólnie przyjmuje się że modele z kategorii trener powinny posiadać napęd o ciągu (50% - 70% ) masy modelu . Modele z kategorii akrobaty >= 100% ( oczywiście modele do akrobacji 3D powyżej 120% ) Modele makietowe i Warbirdy 70% do 100% .
Jeżeli nasz model nie spełnia kryteriów powyżej to w zasadzie nie spełnia żadnych kryteriów i nie powinniśmy go nawet próbować eksploatować na lotnisku . Najbardziej niebezpieczny to przypadek gdy moc zainstalowanej jednostki jest poniżej 50 % wagi modelu .
Zakładając , że napęd w modelu jest prawidłowo obliczony . Możemy rozpocząć proces wyważania czyli ustalać punkt zrównoważenia CG . Trzeba z dokumentacji odczytać punkty podparcia do wyważenia modelu . BEZ WYWAŻENIA NIE STARTUJEMY . Jeżeli jest to pierwszy start to wyważamy z lekkim obciążeniem w kierunku nosa . Warbirdy z chowanym podwoziem wyważamy gdy jest wysunięte do lądowania . Te z którymi się stykam wyważane są w pozycji odwróconej z kołami ku górze .
Kolejną krytyczną sprawą przy przygotowaniu modelu do startu to ustawienie powierzchni sterowych .
Czyli :
- statecznik poziomy ( jego powierzchnie sterowe )
wychylają się ku górze jeśli drążek aparatury do siebie
NIE ODWROTNIE - NIE MA TŁUMACZENIA " Bo ćwiczyłem lot plecowy to tak było mi wygodnie "
-Kierunek - drążek w lewo - ster kierunku w lewo ( stojąc za modelem )
- lotki - drążek odpowiedzialny za lotki w prawo - prawa lotka ku górze , lewa lotka na dół i odwrotnie gdy drążek w lewo - lewa lotka ku górze , prawa na dół . ( cały czas stoimy za modelem )
Kolejna sprawa to zakres wychyleń . Na początek lepiej mniej niż za dużo . Najlepiej ustawić na przełączniku aparatury dwa rodzaje wychyleń . Mniejsze np 50 % i większe 100% . Nigdy na może się uda . Stopnie wychyleń tak jak zostało to obliczone w dokumentacji modelu ( jeśli taka jest ). ( 1mm - 1stopień )
Jeżeli istnieje EXPO ja ustawiam na ok 15-20% , ale to zależy od modelu , sposobu latania , doświadczenia i wielu innych czynników .
Oddzielną sprawą są klapy w modelu . Moim zdaniem niezbędne w Warbirdach , których obciążenia płata wynoszą powyżej 110 g/dm2 . W pozostałych przypadkach mogą wręcz przeszkadzać dlatego ja traktowałbym je jak niezbędny nieużytkowy detal makiety .
Zakładając , że zrealizowaliśmy punkty wyżej zabieramy model na lotnisko i przygotowujemy do lotu i mamy świadomość , że nasze hobby tylko pozornie wygląda jak zabawka .
Np . P-47 o wadze 15kg rozpędzony do prędkości 100km/h przy zderzeniu z przeszkodą np z glebą uderza w nią z siłą 2000 kg
Model o wadze 2 kg rozpędzony do prędkości 50km/h
uderza w glebę neutralizując masę 130 kg .
... więc dobrze mieć ze sobą również jakieś ubezpieczenie .
W następnym punkcie opiszę co moim zdaniem powinniśmy robić gdy znaleźliśmy się już na lotnisku , ale przed umieszczeniem modelu na pasie . Może jakieś uwagi to walcie panowie śmiało .
Pakiety odbiorcze naładowane w 100 % . Pakiet zapłonowy naładowany w 100% . Połączenia śrubowe sprawdzone , cięgna sprawdzone ładuję model i udaję się na lotnisko . W przeciwnym wypadku jadę na lotnisko jako kibic .Podczas składania modelu do lotu robię ostateczny przegląd zwracając uwagę na widoczne przewody i połączenia z odbiornikiem . Sprawdzam czy wyłączniki działają poprawnie . Sprawdzam czy nie spętliły się połączenia instalacji ciśnieniowej . Oglądam jeszcze raz części widoczne zbiornika czy przypadkiem nie zgięły się rurki paliwowe . Skręcam skrzydło długimi stalowymi śrubami . Napełniam instalację pneumatyczną powietrzem , otwieram podwozie i stawiam model na kołach . Załączam najpierw aparaturę , następnie instalację odbiorczą modelu . Kontrolki prawidłowego stanu pakietów odbiorczych i zapłonu potwierdzają poprawność pracy układu . Sprawdzam ciśnienie - utrzymuje się - mogę przyjąć , że model przygotowany jest już do startu . Parę razy w ciągu sezonu sprawdzam również zasięg układu RC . Co jakiś czas rozładowuję całkowicie pakiety i ładuję do pełna . Dzięki czemu jestem pewien , że ogniwa nie utraciły pojemności . Przed samym startem sprawdzam czy kontrolka modułu WCZ. aparatury świeci na zielono .
To wszystko wykonuję odnośnie swojego modelu . Myślę , że w podobny sposób powinno się postępować w przypadku innych modeli . Na pewno wszystkie przewody RC jak również przewody napędowe muszą być połączone pewnie . Skrzydło mocno skręcone do kadłuba lub złapane niesparciałą gumą na krzyż . Oczywiście w lżejszych modelach w połączeniu kadłub skrzydło śruby plastikowe , a nie stalowe .
Następnie napełniam zbiornik benzyną - odpalam silnik i obserwuję jego zachowanie . Jeżeli mam jakieś wątpliwości sprawdzam ilość obrotów miernikiem . Silnik jeszcze pracuje przez chwilę - otwieram zamykam przepustnicę kontrolując wchodzenie na obroty . OK . Gaszę silnik . Dopełniam zbiornik benzyną ,dokręcam śruby łączące śmigło z silnikiem i oczekuję na swoją kolejność do startu .
Obserwuję co dzieje się wokół . Jak startują i lądują samoloty, szybowce,moto i paralotnie . Z której strony wieje wiatr i z jaką siłą . Czy jest zmienny czy stały . Ustalam stronę startu i lądowania . Zwracam uwagę czy przy pasie znajdują się dzieci i nieznana mi publiczność . Czy nie ma swobodnie biegających piesków i czekam .
Gdy planuję oblot modelu wybieram dzień w którym są odpowiednie warunki pogodowe . Musi być lekki wiaterek . Nie znoszę bezwietrznej pogody . Musi wiać wzdłuż pasa startowego nigdy bocznie . Musi być dobra widoczność .
Nadchodzi moja kolejność do lotu . Dopełniam instalację ciśnieniową , włączam aparaturę ,włączam część odbiorczą kontrolując kontrolki zasilania ,odpalam silnik . Sprawdzam wychylenia sterów . Czy wszystkie powierzchnie sterowe działają prawidłowo i zgodnie z rozkazem z aparatury . Wszystko OK wyjeżdżam na pas , przeciwnie rezygnuję i sprawdzam układ .
Fajna inicjatywa. Na pewno się przyda niejednemu, pod warunkiem, że zostanie przypięta na forum. Inaczej przepadnie w jego czeluściach.
Dwie uwagi odnośnie tego co napisałeś:
1. Klapy warto robić zawsze, jeśli oryginał je posiadał.
Nie musimy ich używać od razu przy oblocie.
Jeśli nie robimy modelu na wzór jakiegoś realnie istniejącego, można je sobie ew. darować, zwłaszcza najprostszych modelach (w tym tych wyjątkowo lekkich).
Używanie klap jest częścią kunsztu pilotażu, poza tym potrafi dostarczyć mnóstwo dodatkowej frajdy. Również na początku przygody. Zachęcam.
2. Ubezpieczenie należy mieć zawsze, niezależnie czym latamy, ile to waży i jak jest szybkie. Biję się tu w piersi, bo sam mam je od niedawna i uważam to za swoje zaniedbanie.
P.S.
Piękny ten twój "dzbanek".
EDIT:
Aha, jeszcze przypomniało mi się: sam dla siebie myślałem o sporządzeniu modelarskiej "listy startowej" i "listy po lądowaniu" z wyszczególnieniem czynności. W ferworze lotniskowym łatwo coś przeoczyć. Mi na przykład zdarzyło się nie wyłączyć zasilania w modelu, na szczęście nic się nie stało. Przygotowujemy model -spoglądamy w listę, lądujemy, to samo. Mamy spokój, a przy tym, jak rośnie realizm!
1. Klapy warto robić zawsze, jeśli oryginał je posiadał.
Nie musimy ich używać od razu przy oblocie.
Jeśli nie robimy modelu na wzór jakiegoś realnie istniejącego, można je sobie ew. darować, zwłaszcza najprostszych modelach (w tym tych wyjątkowo lekkich).
Bartek - dokładnie o to mi chodzi - Jeśli ma to być makieta czy będziemy ich używać czy nie , jeśli istniały w oryginale powinny znajdować się w makiecie . Opieram się jedynie na swoim doświadczeniu . Im model większy , im większe obciążenie płata tym sens klap większy . Nie wyobrażam sobie lądowania bez klap Warbirdem o obciążeniu płata >140g/dm2 . Niestety w małych modelach klapy naprawdę często przeszkadzają , ale wszystkiego trzeba spróbować .
No to chyba jesteśmy zgodni. Zachęcamy do budowania i używania klap, zwłaszcza w makietach, ale nie tylko.
A o liście startowej myślałem dosłownie, w formie fizycznej
Jeszcze a propos drugiej części twojego tekstu (napisałeś ją jak płodziłem mój komentarz do pierwszej części):
uruchamiając silnik, zwracamy uwagę czy przestrzeń w płaszczyźnie pracy śmigła i przed nią jest "czysta". Nikogo postronnego nie powinno tam być!
Pozdrawiam również. I szacuneczek.
P.S.
Twój park maszynowy trafia bardzo w moje upodobania.
Bartek poruszył bardzo ważne kwestie związane z bezpieczeństwem . Tak jak pisałem wyżej zwracam uwagę na osoby znajdujące się wokół mnie . Istotne jest czy są tam dzieci i osoby jeszcze mi nieznane . Modelarze , którzy przyjeżdżają już dłużej na pas z reguły są mniej więcej zorientowane w sposobie poruszania się w strefie przygotowania modeli . Osoby obce - większa czujność,dzieci max. czujność . Każdy model posiadający napęd , a szczególnie modele spalinowe muszą być przed odpaleniem silnika zabezpieczone przed samoczynnym odlotem . Ja zakotwiczam swój model przy pomocy pasa i dwóch prętów do ziemi . Naprężam pas by model nie przesunął się samoczynnie po uruchomieniu silnika . Jeżeli jest to pierwsze uruchomienie tego dnia zakładam rękawicę i odpalam silnik . Oczywiście nikt nie może przebywać przed śmigłem , ani po jego bokach . Wcześniej tak jak pisałem dokręcam śmigło ( jeśli jest luz na śrubach ) . Wszystkie próby z silnikiem wykonuję w/g powyższych zasad .
I nadeszła chwila do startu . Jeżeli oblatuję model zawsze ustawiam go pod wiatr nie przeciwnie . I tak drżą mi ręce i wystarczająco się denerwuję żebym miał walczyć z dodatkowymi czynnikami . Jeżeli jest to model oblatany , znam go dobrze , jest ustawiony i wytrymowany mogę podjąć decyzję startu w kierunku z wiatrem , ale w tym przypadku naprawdę trzeba mieć sporo doświadczenia i robić to świadomie .
Teraz to co najgorsze dla nas . Niestety zarówno ja jak i chyba większość kolegów już na tym etapie popełnia wiele błędów .
Jak powinien wyglądać start Warbirdem :
Ustalam w swojej świadomości , że wyjeżdżam ze strefy przygotowania modeli na pas startowy naszego lotniska . Na pasie nie może się nikt znajdować . Pozostali modelarze jak i publiczność stoi grzecznie w wyznaczonym obszarze . Samochody są w odpowiedniej odległości od pasa startowego . Ja osobiście przygotowuję starty na podstawie filmów oryginalnych P-47 . Mój start musi być długi z utrzymaniem prostoliniowego toru jazdy . Dojazd do punktu startu ma być zygzakowaty lub prostoliniowy . P-47 dojeżdżały często zygzakując . Jeszcze przed procedurą dojazdu do punktu startowego sprawdzam wychyły i pracę silnika . Niestety tu popełniam błąd ( nie tylko ja ) polegający na stawaniu za modelem , gdy ten znajduje się w punkcie startowym. Prawidłowo powinienem stanąć w strefie pilota , dojechać modelem do punktu startu i powoli zwiększając prędkość delikatnie zaciągając wysokość wystartować . Oczywiście nie jest to krytyczny błąd , ale na pewno błąd . Podczas startu obserwuję model i naprawdę delikatnie zaciągam wysokość . Prostoliniowość dobiegu koryguję sterem kierunku - nie lotkami . Gdy widzę , że model ma odpowiednią prędkość i zbliża się koniec pasa zaciągam jeszcze odrobinę wysokość - model majestatycznie zaczyna się unosić . Podczas wznoszenia nadal prostoliniowo chowam podwozie i wykonuję nawrót o 90 stopni i ponownie 90 stopni lub jednorazowo o 180 stopni cały czas na wznoszeniu i pełnym gazie .Nigdy nie skręcam w stronę publiczności . Zawsze w kierunku przeciwnym . Nigdy nie skręcam na zbudowania , zawsze w kierunku przeciwnym . Dalsze wznoszenie do wcześniej ustalonej w głowie wysokości . Zaczynam fazę lotu .
Oczywiście to wszystko dotyczy startu Warbirdem . W przypadku nadwyżek mocy i modeli akrobacyjnych start jest krótszy nie ma potrzeby bawienia się w zygzaki czy inne gadżety , ale zasady ogólne powinny obowiązywać .
Pisałem wcześniej o ciągu poszczególnych kategorii modeli . Wyobraźmy sobie przypadek niedoboru mocy . Załóżmy , że rozpędzamy model , a ten nie ma siły by wystartować . Jeździmy po całym pasie od boku do boku . Możemy wjechać w publiczność , jeśli powieje wiatr i uda się nam wystartować model może zboczyć z kursu i uderzyć w nasze pojazdy , albo kibiców . Dlatego zwracam uwagę by montować stosowne napędy do naszych modeli .
Nikt w tym czasie nie wychodzi na pas , nie próbuje latać w strefie publiczności . Nikt również nie powinien odpalać silników spalinowych . Model w locie może zgasnąć - więc dobrze gdy jest słyszalny . Pozostali modelarze podczas startu swojego kolegi również powinni być czujni i obserwować zachowanie modelu by móc chociażby zareagować .
Ciesze sie, ze zostal poruszony taki temat. Chociazby dla przypomnienia sobie zasad obowiazujacych na lotnisku i skorygowania wlasnych zachowan. Musze powiedziec, ze sposob opisywania jakiegokolwiek tematu przez Thunderbolta jest naprawde wyczerpujacy i widac w nich doswiadczenie oraz pasje do modelarstwa.
Pozdrawiam
Wolfik
____________________________________
8 FG Super
Waarschip 730 - sklejka modelarska Mig 29 - depron (w budowie) Airwolf VARIO - carbon (w budowie)
Wolfik napisał:
... dla przypomnienia sobie zasad obowiązujących na lotnisku i skorygowania własnych zachowań.
niestety nie wszyscy nasi Koledzy pamiętają, że poza pasem modelarskim obowiązują właśnie trzy strefy:
- strefa parkowania samochodów
- strefa wyczekiwania i przygotowywania modeli do startu
- strefa bezpieczeństwa.
Niektórzy Koledzy chętnie parkują przy samym pasie, a jak zwracam im uwagę na te szczegóły to są prawie na mnie obrażeni.
Koledzy to tylko dla Waszego dobra i oszczędności w ewentualnych stratach w zdrowiu i mieniu.
Dlatego też proszę zapamiętać raz na zawsze:
- strefa parkowania samochodów - samochody parkujemy co najmniej 10 m od linii podłużnej pasa;
- strefa przygotowania modeli i wyczekiwania - to pas terenu o szerokości 5 metrów licząc od linii zaparkowanych samochodów w kierunku podłużnej krawędzi pasa;
- strefa bezpieczeństwa - buforowa- to pas terenu o szerokości również 5 metrów licząc od strefy przygotowania modeli i wyczekiwania do krawędzi podłużnej pasa.
Uprzejmie proszę o przestrzeganie powyższych zasad rozmieszczania się przy naszym pasie modelarskim oraz o zwracanie uwagi niefrasobliwym Kolegom i tym bardziej widzom na obowiązujące zasady w tym zakresie.
Model poszedł w górę , jestem na odpowiedniej wysokości , rozpoczynam lot . Wykonuję jeszcze parę zakrętów . Przelot na znacznej wysokości . Warbird rozpędzony . Prędkość przelotu w moim przypadku na 3/4 i 4/4 gazu . To co uwielbiam to lot koszący - w pełni otwarta przepustnica - przejście immelmanem - nawrót i niski przelot , czasem jakaś beczka , pętla , kawałek lotu plecowego nawrót . Zakręt kierunkiem po długim łuku . Większość zabawy w moim przypadku to wyczesanie z modelu jak największej prędkości - to mnie bawi. Ciężko mi opisywać styl latania , jak wykonać prawidłowo figury czy też polecić jakiś program lotu . Największą przyjemność tak w 80 % czerpię z konstrukcji , przygotowania modelu, zabawy z jego wykończeniem i miłego spędzenia czasu na lotnisku. Krótko mówiąc bardziej jestem modelarzem konstruktorem . Pilotem raczej przeciętnym więc warto byłoby , żeby zabrali głos koledzy posiadający te umiejętności opanowane w większym stopniu ode mnie . Mogę jedynie zwrócić uwagę na ogólne kwestie związane z przelotem .
1. Staram się utrzymywać prostoliniowy tor lotu na wysokości
2. Lot ze sterem kierunku w zakręcie bez zmiany wysokości
3. Immelman z przejściem na tej samej wysokości lub z przejściem do lotu koszącego .
4. Pętla stabilna - podtrzymywana kierunkiem .
5. Lot odwrócony podtrzymywany wysokością
6 .Beczka : lotki - kierunek - wysokość
... i teraz
1.Nie latam nad publicznością
2.Nie latam nad samochodami
3.Nie wkraczam w strefę buforową .
4.Nie latam nad zabudowaniami ( wyjątek - podejście do lądowania wykonuję nad budynkami przy kierunku wiatru od strony zachodniej )
5. Nie podchodzę do lądowania znad samochodów, ani publiczności
Błędy ? - punkt.4 podejście do lądowania . Moim zdaniem od początku trzeba się przyzwyczajać do latania z różnych kierunków i podejścia do lądowania z każdej strony . Po pewnym czasie człowiek nabiera nawyków i ciężko mu je później zmienić . Oczywiście trzeba z tym walczyć .
Po 10-12 minutach lotu zwalniam do ok 1/2 gazu i rozpoczynam procedurę lądowania ( nadal znajdując się na znacznej wysokości ).
Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę , że opisuję swoją zabawę z modelem , który w żadnym wypadku nie jest przystosowany do akrobacji - bardziej do prezentacji . Pomimo tego wychodząc na pas staram się mieć poukładane w głowie co będę robić modelem w powietrzu. Jest wtedy dużo łatwiej niż improwizować w trakcie.
... a jeszcze jedno . Nie bójcie się Panowie wiatru . To często nasz sprzymierzeniec . Taki zachodni czy wschodni wiaterek to przyjaciel pilota . Oczywiście nie mówię o tych porywistych . Myślę , że te 3-5 m/s żadnemu modelowi nie zaszkodzi ,a przy oblocie pomoże . Później już nawet na niego nie zwraca się uwagi .
Ze względów bezpieczeństwa proszę o SZCZEGÓLNE ZWRÓCENIE UWAGI na poniższe zasady, które obowiązują na każdym lotnisku modelarskim:
1. Nie latam nad publicznością
2. Nie latam nad samochodami
3. Nie wkraczam w strefę buforową
4. Nie latam nad zabudowaniami ( wyjątek - podejście do lądowania wykonuję nad budynkami przy kierunku wiatru od strony zachodniej )
5. Nie podchodzę do lądowania znad samochodów, ani publiczności
Każdy lot się kończy więc trzeba jakoś wylądować . Dla mnie ta faza jest szczególnie ciekawa i zawsze niesie coś nowego .Latając ciężkim modelem trzeba brać pod uwagę pewne zachowania obce w lżejszych i bardziej lotnych modelach . Jednak bez względu na wagę i wielkość samolotu prawidłowe podejście powinno się wykonywać pod wiatr . Nieraz przy małym wietrze decyduję się na lądowanie z wiatrem . Przyczyna to obawa przed oślepieniem przez słońce . Wybieram w mojej ocenie mniejsze zło i ląduje z wiatrem . Jednak początkujący modelarze powinni unikać takich sytuacji . Lądując warbirdem muszę brać pod uwagę ciężar modelu i jego bezwładność . Duże obciążenie płata wymusza większą prędkość podchodzenia . Podejście na zbyt małej prędkości spowoduje przewalenie modelu na skrzydło . Po wielu lotach nie wyobrażam sobie lądowania bez klap . Jednocześnie trzeba się do nich przyzwyczaić . Procedurę podejścia rozpoczynam od zredukowania prędkości do ok 1/2 gazu .Wykonuję krąg w którym otwieram podwozie. Po stwierdzeniu poprawności wysunięcia podwozia wykonuję jeszcze jedno okrążenie w którym opuszczam klapy . Wyrównuję lot i nadal na 1/2 gazu wchodzę w ostatni zakręt skierowując model w kierunku pasa . Podczas wyrównywania do prostej zmniejszam gaz do 1/3 lub całkowicie go redukuję w zależności od odległości, kąta i prędkości wiatru . Podejście zawsze jest strome .Nieraz podczas zmniejszania wysokości dodaję nieco mocy . Ideałem jest ustawienie modelu w odległości i na wysokości umożliwiającej opadanie modelu pod kątem ok. 45 stopni ( nos lekko w dół ) . Prędkość opadania redukuję zaciąganiem wysokości , gdy model musi się lekko wznieść zwiększam gaz . Są sytuacje w których zmuszony jestem do oddania wysokości celem zwiększenia prędkości lub gdy stwierdzam ,że jest już zbyt głęboko zaciągnięta . Manewr taki jest jednak niebezpieczny i wykonuję go z zapasem wysokości . Model opada w kierunku pasa ,gdy dojdzie do jego progu znajduje się na wysokości ok 5-10 m . Lekko odpuszczam wysokość bądź dodaję gazu i zaciągam wysokość . Model zbliża się do przyziemienia . Od tej pory staram się wyrównać go do poziomu ( kombinacją gazu i wysokości ). Nie zaciągam na trzy punkty tylko na dwa . Model pędzi po pasie . Nie można go zaciągnąć zbyt głęboko bo ma na tyle dużą prędkość , że może się niebezpiecznie unieść i gwałtownie opaść co może spowodować uszkodzenia . Gdy zaczyna zwalniać powoli zaciągam wysokość , aż do max . Model przykleja się do pasa i zatrzymuje . Podczas manewru podchodzenia do lądowania używam zarówno lotek jak i kierunku . Wszystko zależy od kierunku wiatru i zachowania modelu . Niestety wszystko to trzeba wyczuć sukcesywnie poznając model . Trzeba przyzwyczaić się do jego prędkości , przechyłów na skrzydła i wielu innych zachowań trudnych do opisania .
Jest to moja procedura lądowania . Innymi modelami ląduje się inaczej . Przede wszystkim nie ma konieczności tak stromego i odległego podejścia . Można dużo bardziej zredukować prędkość podchodzenia .
Nie wiem czy dobrze czy źle , ale ja zawsze staram się przyziemiać model przed sobą . Oczywiście ideałem jest podczas lądowania nie przemieszczać się po pasie . Model ląduje , a my nadal przebywamy w miejscu w którym znajdowaliśmy się podczas startu i lotu .
W dniu dzisiejszym odbyły się loty benzyniakami . Po odrobinie treningu okazało się , że nie ma problemu z całkowitym ominięciem zabudowań od startów po lądowania. Okazało się również , że można wykonać cały lot stojąc na wyznaczonej pozycji . Można również startować nie wchodząc za model . Dlatego proponuje wszystkim zaczynającym przygodę z modelarstwem jak również starym wygom naszego lotniska by od początku uczyli się prawidłowych zachowań . Później bardzo trudno pozbyć się przyzwyczajeń . Jednocześnie prawidłowe nawyki ułatwią loty na innych obcych lotniskach , gdzie może się okazać , że tylko taki sposób latania jest na nich dopuszczalny .
Na podstawie własnych doświadczeń i doświadczeń innych kolegów taka drobna rada . Każdy z nas przyzwyczaja się do określonych warunków lotu . Zarówno decydująca jest pogoda jak i zachowanie na pasie czy też w locie . Ważne jest również poznanie modelu , którym latam . Każdy model ma specyficzne dla siebie zachowania . Bardzo ważne jest by skupić się dłuższy czas na lotach jednym , a nie wieloma naraz . Uzyskuje się wtedy pewność odruchów i techniki . Różne sytuacje w jakich znajdujemy się w trakcie lotu wymagają szybkich decyzji , które w późniejszym czasie stają się podświadome .
Thunderbolt napisał:
... Każdy model ma specyficzne dla siebie zachowania . Bardzo ważne jest by skupić się dłuższy czas na lotach jednym, a nie wieloma naraz. ...
Stąd właśnie wzięło się moje przyjeżdżanie na pas modelarski tylko z jednym modelem
Bardzo ważne jest by skupić się dłuższy czas na lotach jednym , a nie wieloma naraz . Uzyskuje się wtedy pewność odruchów i techniki . Różne sytuacje w jakich znajdujemy się w trakcie lotu wymagają szybkich decyzji , które w późniejszym czasie stają się podświadome .
Tak to tlumaczy wiele, dobra wskazowka Thunderbolt,
Pozdrawiam
Wolfik
____________________________________
8 FG Super
Waarschip 730 - sklejka modelarska Mig 29 - depron (w budowie) Airwolf VARIO - carbon (w budowie)