Cookie Control - Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z -> Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce -> Przeczytaj o tym. Kliknij przycisk Akceptuj Cookies, aby zaakceptować cookies.
Najważniejsza jest systematyczność, dlatego wczoraj o pierwszej w nocy zabrałem się za montaż steru kierunku. Postęp nie wielki ale zawsze krok w przód i przybyło mu kolejne 20cm długości.
Żona wyjechała na dwa dni więc Decathlon dzisiaj spał w sypialni
Dzisiaj w planie napęd steru kierunku i w zasadzie można zabierać się za montaż silnika. W dalszym ciągu brak powerboxa, serwa lotki, kołpaka i śmigła:/
I jak tu oblot planować.
No i stało się. popełniłem błąd przy zamawianiu serwomechanizmów.
Szukając zamienników do DS8711 znalazłem Hiteca HS-7950TH a w mailu z zamówieniem wpisałem HS-7940TH. Zamówienie składałem w pośpiechu w samochodzie.
Niestety serwo ma 16kg ciągu tylko, a powinno mieć 26kg.
No cóż, trzeba zamówić tym razem właściwe i znowu się trochę pomęczyć przy wymianie. Martwi mnie tylko czas dostawy który może nie zamknąć się w ciągu tygodnia.
Ciekawostką natomiast jest to, że serwo JR rekomendowane do tego modelu jest dłuższe o 10mil i wyższe o 60mil od Hiteców które tam wkładałem przez 6rh wniosek jest taki że robota byłaby niezależnie od tego jakie serwa bym założył.
Tomek napisał:
... Szukając zamienników do DS8711 znalazłem Hiteca HS-7950TH a w mailu z zamówieniem wpisałem HS-7940TH ...
... Martwi mnie tylko czas dostawy który może nie zamknąć się w ciągu tygodnia...
- no to pech Panie Kierowniku Projektu. Czas realizacji projektu znowu wydłuży się i nawet 2. dniowa nieobecność żony go nie przyspieszy
Tak z ciekawości - obliczyłem sobie , dla przewodu który stosuje Tomek AWG 20 ( ok.0.5 mm2 ) spadek napięcia na odcinku 1 m dla serw :
standard 3,5-4kg ( 1,5A ) - 0,1 V
Serwo wzmocnione powiedzmy 6 - 9kg ( 3-4A )- 0,26 V
Serwo cyfrowe średnie ok 10-15kg ( 8A ) - 0,53V
Czyli tak - mamy np napięcie 5,9 V w punkcie zasilającym
podłączamy 1 serwo cyfrowe napięcie na nim wynosi 5,9 V- 0,53 V=5,37 V - jeszcze ok . Teraz stosuję Y- kabel co mamy :
5,9V - 2x0,53 V = 4,84 zaczynam się powoli bać
Teraz bateria , kiepskiej jakości wynik jw. i znow
Czyli przedłużam jedno serwo ( bez kabla Y ) , lutuję - bo w obliczeniu nie brałem pod uwagę śniedziejących końcówek , stosuję wysokiej jakości kable i baterie . Jeszcze jedno skuteczność serwa cyfrowego w teorii opiera się na tym , że podczas uzyskiwania momentu ( szczególnie trzymanie ) natychmiast szarpie max. prąd . Serwo analogowe jest w tym względzie liniowe . W obliczeniu przyjąłem 1m ( długość rzeczywista 0,5m) , w gigantach zwitki przewodów bywają dłuższe . Dodatkowo cyfrowe serwo o czym producenci nie wspominają , potrafi siać sporo zakłóceń jak mu się nie podoba napięcie,( prąd rośnie )jakie mu dajemy . . Nie bez kozery na rynku obecne są wzmacniacze sygnału sterującego do serw .
Edytowane przez Thunderbolt dnia 19-06-2014 17:02
Producenci serwomechanizmów na ogół podają , dane poboru prądu w stanie bezczynności . W jednym przypadku wynoszą 200mA w innym 500mA . Zliczam te prądy i wychodzi mi powiedzmy z 10 serw - 5A . No to wszystko OK . W szereg dwóch serw HS645 i dwóch serw typowy standard włączyłem miernik prądu . Na ekranie mam 2-2,5A . Czyli się zgadza . I teraz bez obciążenia zaczynam szybko ruszać drągami od tych dwóch 645. Prady na ekranie 2,5-3,5 . Stwierdzam w porządku . Tak się składa , że miernik ten ma pamięć szczytowego zarejestrowanego prądu . Sprawdzam - a tam 4.5 A . . No tak tylko , że nie obciążałem sterów .
Poszedłem dalej i włączyłem ten układ pomiarowy w jeden z obwodów ( są dwie gałęzie prądowe ) P-47 50ccm . Łagodny lot . Odczyt szczytowego prądu - 6,5 A x2 = 13A . Niby nadal OK . Tylko , że u mnie siedzą analogi . Jeżeli zgodnie z teorią przyjmę , że te 13A x 4 ( teoretyczne ekwiwalent prądowy dla serw cyfrowych ) to mamy 52 A . Powerbox ma 2 x 20A =40A i 70-80A chwilówki czyli teraz wiadomo skąd takie powerboxy .
Tomku wybacz za przymulenie . Wiesz , że nie chcę mieszać , ale też zastanawiam się jak to zrobić najlepiej - model jest naprawdę tego wart
Wiadomo , że nie dojdziesz do granic wytrzymałości serwomechanizmu bo one dobrane zostały z zapasem. To że są potężne nie wierzę , żeby brały proporcjonalnie więcej prądu. Wręcz przeciwnie sądzę że wezmą mniej prądu od serw mniejszych , ale przeciążonych kilogramami . Np masz wstawić 44kg wstawiasz 15kg . Uważam , że to 15kg weźmie znacznie więcej prądu niż to 44kg . Dlatego przyjąłbym , żę wstawiam serwa takie jak obliczył twórca modelu . Kable daję 20AWG - chyba ,że:
- kable przy serwie są grubsze to wtedy dostosowuję się do nich ,
- łączna długość przedłużeń przekroczy 1mb ( liczone podwójnie )
wtedy dałbym kabel grubszy np 18AWG , lub 2x20AWG ( bo taki masz ).
I tego bym się trzymał - no będzie dobrze
Technikę mamy coraz doskonalszą , a po pewnym czasie okazuje się , że wszystko cacy ale... . i stąd wzmacniacze sygnału , bo kabel nie taki, albo prąd nieprzewidziany i napięcie spadło więc co , ano wzmocnimy sygnał - bo technika balszaja , a modele spadają .
Edytowane przez Thunderbolt dnia 19-06-2014 21:54
Jeszcze jedno . Przykład wyliczenia podałem jedynie dla uświadomienia nam wszystkich , że nawet małe prądy powoduję spadek napięcia w naszych wspaniałych zabawkach .Spadku napięcia nie powinniśmy lekceważyć . Prądy obliczeniowe dla serw jakie przyjąłem to max prądy , przy max obciążeniach czyli również praktycznie teoretyczne Chciałem również wykazać by ostrożnie stosować popularne kabelki Y . Np na lotkę dajemy 2,3 serwa nie oszczędzajmy dajmy oddzielne kabelki .
Wolfik napisał
Moim skromnym zdaniem to pogrubic przekroje, ale nie jestem pewien, poczekajmy na experta
... za dużo w naszym kraju expertów , dzielimy się jedynie swoim doświadczeniem i przemyśleniami
pozdrawiam
Edytowane przez Thunderbolt dnia 20-06-2014 01:39
Eksperci ekspertami - najważniejsze jest doświadczenie i praktyka -
Mam nadzieję, że po zawirowaniach związanych z Anima Urbis oraz niefrasobliwością sklepu, w którym Pan Kierownik Projektu dokonywał niezbędnych zakupów wyposażenia, projekt zaraz ruszy z kopytka -
Projekt słabo idzie z kilku powodów:
1. Niefrasobliwość rcskorpiona - na szczście Powerbox dotarł wraz z drobnicą.
2. Niefrasobliwość managera projektu. Nowe serwa zamówione i powinny dotrzeć pod koniec tygodnia razem ze śmigłem i kołpakiem. Tu kolega Grzesiek z Nastika działa bardzo sprawnie i ściąga moje nietypowe komponenty ekspresowo i bez marudzenia
3. Dzięki pośpiechowi na Anima Urbis w przyczepie została wykonana konstrukcja, dzięki czemu Yaki są zestokowane jeden nad drugim i powstało miejsce na Decathlona na parterze.
However, jak będą serwa w piątek to próby silnika w sobotę i jak będzie ok to oblot w niedzielę jest całkiem realny.
Beznadziejna pogoda skłoniła mnie do zrobienia paru prób związanych z instalacją elektryczną modelu w boju . Ze względu na to , że dokonałem paru istotnych przeróbek elektrycznych związanych między innymi z wprowadzeniem nowych pakietów , wyłączników i rozwiązań mojego pomysłu - inspirowanych serią rzeczywistych pomiarów - bez prób nie dopuściłbym do lotu . Doświadczenie nauczyło mnie , że coś co wygląda dobrze przez pierwsze 15 minut - nie oznacza , że faktycznie tak jest . Stało się :
Na pokładzie ze względów bezpieczeństwa zainstalowałem Kill-Switcha czyli wyłącznik zapłonu . Jego zadaniem jest odłączenie silnika z aparatury , a przede wszystkich odłączenie silnika w przypadku braku zasięgu radia , awarii radia . Odłączenie podczas niekontrolowanego lotu ma za zadanie zmniejszyć skutki uderzenia rozpędzonego modelu . W moim przypadku modelu o masie 15kg .
Rozpocząłem próby - silnik odpalił bez problemu - wszystko działa jak należy . Mijają kolejne minuty , poddaję testom instalację elektryczną pod względem obciążeń . Rejestruję zmiany prądu , temperatury , napięcia i mocy pobieranej przez układ . Sprawdzam kolejne punkty układu . Model śmiga po pasie oczywiście bez zamiaru lotu . Nagle gaśnie silnik . Ponownie odpalam . mija chwila ponownie gaśnie i tak co chwilę . Oględziny - okazuje się , że ten wyłącznik ( firmy nie będę pisać ) po nagrzaniu - nawet własnym ciepłem - zaczyna przerywać samoistnie obwód prądowy zasilania modułu zapłonu . Wykonuję test na zimno - silnik nie odpalony - podłączony voltomierz - okazuje się , że po paru minutach kill-switch zaczyna wariować .
Sklepy reklamują - tego rodzaju wyłączniki jako 100% pewne układy gwarantujące bezpieczeństwo - bzdura - nie wierzyłem w to nigdy i nie wierzę jeszcze bardziej . Bzdury .
... no to jak tak to testy dalej . Obciążam w takim razie swojego power-boxa . Wszystkie serwa w ruch , wszystkie wyłączniki w ruch , sterowanie światłem i wszystkim co tam mam , tak jakbym leciał . I tak przez parę minut . Nadszedł czas na sprawdzenie pomiarów i oględziny techniczne wewnętrznej instalacji :
1. Kill-switch - do śmietnika
2. Instalacja mojej twórczości przygotowana należycie pod względem
prądowym - 100 % poprawnego działania
3. Pakiety polutowane - mam pewność - że jest OK .
4. Powerbox - no tu uczucia mieszane . Na 90 % nie będę już ich
stosować w przyszłości . Wolę zastosować swoje rozwiązania .
- pobór prądu odnotowany w dniu dzisiejszym to 17,4 A !!! - tak , aż
tyle - serwa analogowe w ilości 12 szt . w tym 7 szt mocnych 6-9kg .
I teraz tak jeżeli ktoś z kolegów uzna , że piszę głupoty , albo przesadzam to radzę się kilka razy zastanowić . W dniu dzisiejszym w Lublinie znacznej wielkości model ok 2,7 m rozpiętości urwał się i samotnie poleciał nad miasto . Po długim locie w drugim końcu miasta rozbił się na samochodzie . Dzięki Bogu nikomu nic się nie stało . Pilot stwierdził , że rozbindował się odbiornik . A ja powiem : że prawdopodobnie nawaliło zaufanie do urządzeń , kabli , pakietów , złączek itp . Zbyt duży prąd, mało-wydajny zgrzewany pakiet ( rozbieram takie palcami ). Powtarzam to co piszą producenci należy traktować z ograniczonym zaufaniem bez względu na to co to za firma . .
Jestem wściekły wnioski :
- to co sam wykonam 90 % pewności
- to co kupię 10 % pewności
However, jak będą serwa w piątek to próby silnika w sobotę i jak będzie ok to oblot w niedzielę jest całkiem realny.
Nie , nie i jeszcze raz nie . Najpierw ustawienie silnika , sprawdzenie instalacji , zachowania serw . Wiele włączeń i wyłączeń . Nie liczmy na szczęście . To kosztowne i duże zabawki . Ma być jak należy , a nie bo czas nas goni . Ma być bezpiecznie .
Kończąc będę bezwzględny :
Jeśli Panie i Panowie będziecie się stosować sumiennie do tego co napisałem (nie dyskutować) w tym całym temacie - będziecie naprawdę posiadać w miarę bezpieczne modele . Nikt nie zagwarantuje 100% bezpieczeństwa bo to niemożliwe - ale przynajmniej technicznie przygotujmy wszystko jak należy .
Edytowane przez Thunderbolt dnia 28-06-2014 23:19
Na pokładzie ze względów bezpieczeństwa zainstalowałem Kill-Switcha czyli wyłącznik zapłonu . Jego zadaniem jest odłączenie silnika z aparatury , a przede wszystkich odłączenie silnika w przypadku braku zasięgu radia , awarii radia . Odłączenie podczas niekontrolowanego lotu ma za zadanie zmniejszyć skutki uderzenia rozpędzonego modelu . W moim przypadku modelu o masie 15kg .
Ja nie ustawiam failsafe'a na killswitch'u, ponieważ chwilowa utrata sterowania może się zdarzyć i jeżeli jes faktycznie chwilowa to jest w miarę czymś normalnym. Między innymi po to instaluje się dwa odbiorniki. Sytuacji kiedy podczas chwilowego zaniku sygnału killswitch odłączy silnik dalszy lot bez silnika(nawet kiedy odzyskamy sterowanie) może być bardzo niebezpieczny. A w przypadku P47 Thunderbolt'a raczej niemożliwy. Myślę że na wypadek zaniku sterowania spokojnie można ustawić obroty silnika na jałowe. raczej żaden samolot nie poleci daleko na minimalnych obrotach. Pilot o którym wspomniałeś zapewne nie ustawił failsafe na gazie lub miał awarię zasilania taką jaką ja miałem. W sytuacji awarii zasilania nie pomoże failsafe.
Po stracie meridiana uznałem że dostałem żółtą kartkę od losu i teraz instalacja zasilania została wykonana zgodnie z zaleceniami kolegi Thunderbolt. Poszedłem nawet dalej, ponieważ doczytałem że powerbox manager i powerbox killswitch w stanie spoczynku biorą prądy rzedu uA stąd w instalacji Meridiana i Decathlona nie ma żadnego wyłącznika mechanicznego. Wszystko na sztywno. Uwzględniając ostatnie pomiary Krzyśka dotyczące poboru prądu w modelu, kable zastosowane na zasilaniu to AWG10. Śmieszne bo w modelu RVJET mam takie na zasilaniu silnika LOL a tu serwa tylko:/ myślę że nie pożałuję.
Thunderbolt napisał(a):
Nagle gaśnie silnik . Ponownie odpalam . mija chwila ponownie gaśnie i tak co chwilę . Oględziny - okazuje się , że ten wyłącznik ( firmy nie będę pisać ) po nagrzaniu - nawet własnym ciepłem - zaczyna przerywać samoistnie obwód prądowy zasilania modułu zapłonu . Wykonuję test na zimno - silnik nie odpalony - podłączony voltomierz - okazuje się , że po paru minutach kill-switch zaczyna wariować .
Albo uszkodzony killswitch albo miernej jakości. Dobrze że to wyszło na ziemi i kolejny dowód na to aby oszczędzać rozsądnie.
Thunderbolt napisał(a):
4. Powerbox - no tu uczucia mieszane . Na 90 % nie będę już ich
stosować w przyszłości . Wolę zastosować swoje rozwiązania .
- pobór prądu odnotowany w dniu dzisiejszym to 17,4 A !!! - tak , aż
tyle - serwa analogowe w ilości 12 szt . w tym 7 szt mocnych 6-9kg .
W takich modelach to już raczej Royal'a trzeba instalować. Mimo wszystko wydaje mi się że Decathlon tyle nie weźmie. Sugerowane przez producenta zasilanie to 2 x Spectrum 7,5A i na takim zasilaniu pewnie go oblatali. Mój Competition ma w peek'u 2x20A. Nie powinno braknąć A.
Thunderbolt napisał(a):
I teraz tak jeżeli ktoś z kolegów uzna , że piszę głupoty , albo przesadzam to radzę się kilka razy zastanowić . W dniu dzisiejszym w Lublinie znacznej wielkości model ok 2,7 m rozpiętości urwał się i samotnie poleciał nad miasto .
Dzięki Bogu nikomu nic się nie stało . Pilot stwierdził , że rozbindował się odbiornik . A ja powiem : że prawdopodobnie nawaliło zaufanie do urządzeń , kabli , pakietów , złączek itp . Zbyt duży prąd, mało-wydajny zgrzewany pakiet ( rozbieram takie palcami ). Powtarzam to co piszą producenci należy traktować z ograniczonym zaufaniem bez względu na to co to za firma . .
Heh, byłem świadkiem dwóch takich wydarzeń. Rozbindowanie odbiornika jest niemożliwe. Powinien szukać dalej przyczyny. A jeżeli komuś się odbiornik rozbindował to powinien rozważyć zmianę systemu.
Thunderbolt napisał(a):
Nie , nie i jeszcze raz nie . Najpierw ustawienie silnika , sprawdzenie instalacji , zachowania serw . Wiele włączeń i wyłączeń . Nie liczmy na szczęście . To kosztowne i duże zabawki . Ma być jak należy , a nie bo czas nas goni . Ma być bezpiecznie .
Niestety serwa nie dotarły i robota się nie posunęła zbytnio do przodu. Zobaczymy co następny tydzień przyniesie yyy, tzn. kurier
Tomku trzymam kciuki by dotarły serwa - już bez żadnych przygód .
nawet jeśli jest to 15 minut lotu!
... a to fajny żarcik
Tak masz Tomku Rację - firma od wyłącznika nie należy do najsłynniejszych w branży , ale zajmuje się między innymi produkcją modułów zapłonowych - a to raczej wymaga od nich choć odrobiny jakości . Failsafe'a to on ma ustawionego na sztywno . Działa na zasadzie włącz-wyłącz . Biegu jałowego się nie ustawi . Nie ma sygnału - wyłącza silnik . Mój błąd . Kierowałem się zwiększeniem bezpieczeństwa i komfortu , a wyszło jak zwykle . I słusznie prawisz - oszczędności ,ale z głową .
A ja to po tych wszystkich przykrych zdarzeniach - moich , twoich ,takich jak pisałem wyżej to mam coraz większą awersję do komplikowania układów elektroniką
- teraz bym wszystko upraszczał - chyba się strasznie starzeję .
Edytowane przez Thunderbolt dnia 30-06-2014 00:24
Ale jak ustawisz w odbiorniku na kanale wyłącznika failsafe na hold to po zaniku sygnału z radia odbiornik powinien podać prawidłowy sygnał na killswitch. Bieg jałowy na kanale gazu. Powinno działać bo odbiornik ustawia wyjścia po zaniku sygnału. Natomiast wyłączenie silnika po całkowitym zaniku sygnału z odbiornika to jest prawidłowa reakcja ponieważ jest to gruba awaria a nie chwilowy zanik sygnału z radia.
Tomku piszesz o układzie w sprawnie działającym wyłączniku ! Jeżeli problem występuje przy normalnym pełnym wysterowaniu to zastanów się jak mam cokolwiek ustawić odbiornikiem . Powtarzam on żyje własnym życiem - ma własny "failsafe" po 5-10 minutach - jak się nagrzeje ( ok może jest walnięty - a może ma taki kaprys ) . Jedyne co można jeszcze brać pod uwagę to niskonapięciowe sterowanie z odbiornika futaby ( 2,7V ) - część serw tego nie lubi może i ten kill switch . Nie będę ryzykować odkładam temat .
Tak z innej beczki - te kabelki AWG 10 to rzeczywiście zdrowe . I w ten sposób zmniejszasz spadki napięć - a właśnie o to chodzi . Przy zasilaniu silników elektrycznych taki AWG 10 wstawiasz ze względu na wydajność prądową w powiązaniu z wydzielającą się mocą cieplną by silnik pracował i pożaru nie było , drobny spadek napięcia - groźny dla serwa - w tym przypadku nie ma znaczenia .