Cookie Control - Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z -> Polityką dotyczącą cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce -> Przeczytaj o tym. Kliknij przycisk Akceptuj Cookies, aby zaakceptować cookies.
Chłodzenie zawsze można rozwiązać kierownicami na przykład. Poza tym myśle że DA nie wypuściłoby shitu ale tu trzeba ostrożnie.
Thunderbolt napisał(a):
Przy wyborze silnika muszę również uwzględnić system latania czyli 3/4 do pełnej mocy przez pełny czas lotu . Tak lubię . no i to jest warbird .
I tak się powinno latać - 3/4 mocy, a na pełnej lekkie wznoszenie.
Edytowane przez Andy dnia 08-08-2014 21:13
Tomku , ale tj. DA100i , pisałeś wcześniej o DA120I stąd było moje pytanie .
Faktycznie chłodzenie można rozwiązać kierownicami , ale puki co będę poszukiwać jak najprostszych rozwiązań . Co do silników to DA100I jest pod względem jakości najlepszym wyborem , ale szczerze z jakiegoś powodu mi nie do końca odpowiada . Oprócz chłodzenia te dwa gaźniki jakoś mi nie leżą . Pewnie to z braku doświadczenia z takimi rozwiązaniami , ale sprawa całkowicie otwarta .
Brałem na cel już i czeskie ROTO i niemieckie 3W oraz VALACHA I KOLMA , ale albo za słabe , albo za silne ,albo wymiary nie pasują . Evolution 7 cylindrów 160 ciut za szerokie, Moki 150 ciut za drogie - no dogodzić nie sposób
Piotrek - dźwięk rewelacja - Moki to jest muzyka dla uszu . Pozostałe czterotakty też mają rasowy dźwięk . Niestety mają sporo wad szczególnie jeżeli chodzi o regulacje . Ustawianie zaworów itd. . .. stąd również moje dylematy . Dwusuwy są pewniejsze w działaniu . Dlatego przy projekcie wymagającym tak wiele pracy i nakładów chciałbym mieć pewność co do działania napędu . Nadal robię wywiad na temat Moki i innych czterotaktów . Puki co - wiem , że MOKI potrafi paskudnie zgasnąć w locie - , ale czytam i szukam relacji na ten temat . Pozdrawiam i dzięki za zainteresowanie
..a tak na marginesie kolejne parę elementów wycięte .
.. i wymiary DLE120 - wraz ze świecami zamyka się pod maską . DLE 111 ma 255 mm i jet lekki problem , ale również do załatwienia . Świece w obu silnikach montowane są pod kątem i to sprawia , że silniki pasują .
... i żeby nie było za słodko to by być pewnym takiego silnika :
1. Po zakupie rozebrać do śrubki wyjmując ewentualne produkty obróbki
2. Rozebrać gaźnik na strzępy najlepiej go wymienić jeśli nie to założyć wszystkie uszczelki i membranę z kompletu Walbro ( oryginalnego ).
3. Skręcając silnik użyć specjalnej pasty naprawczej do głowic . Silniki tej i paru innych marek pięknie pracują przez parę pierwszych lotów . Nagle coś zaczyna się dziać . Okazuje się , że robią się mokre . Potem coś zaczyna się odkształcać w efekcie obroty falują ,na ziemi pracuje , w locie gaśnie itd. . Na koniec jesteśmy zmęczeni i zniesmaczeni . Dlatego trzeba poświęcić trochę czasu i wykonać opisane przeze mnie czynności .
a uzyskamy :
1. Ewentualne wióry nie zniszczą cylindra i silnik nie straci kompresji
2. uzyskamy pewność , że pierścienie są całe , a cylindry nieposzarpane .
3. Uszczelnimy silnik i nie będzie łapać lewego powietrza by nagle w locie nie zostać zaskoczonym jego samoczynnym zgaśnięciem .
4. Robótka przy gaźniku zapewni szczelność i prawidłową pracę membrany - a jeszcze można go przy okazji lekko ulepszyć , a na to jest parę sposobów.
Z iskrą nie ma co walczyć bo to akurat w tych silnikach działa bez zarzutu .
Co stracimy , a no może chińską gwarancję .
Edytowane przez Thunderbolt dnia 09-08-2014 22:27
Projekt 1-sza klasa. Cieszy mnie fakt, ze model bedzie budowany klasyczna metoda.
Jest to zdecydownie wiecej pracy, ale takiej przyjemnosci (jesli ktos lubi takie skladanie modelu) nie da sie porownac do skladania "kitu"
Zapowiada sie interesujaca tematyka na najblizsze pare lat, hmm.
Milo wiedziec, ze nie jestem jedyny w dlugodystansowych projektach
Ostani post to znow cenna wskazowka po zakupie silnika spalinowego
Pozdrawiam
Wolfik
____________________________________
8 FG Super
Waarschip 730 - sklejka modelarska Mig 29 - depron (w budowie) Airwolf VARIO - carbon (w budowie)
Zawsze wychodzę z założenia , że to co robię dla przyjemności nie jest związane z żadnymi terminami . Budowa modelu jak mawia Andy od deseczki ze względu na wydłużony czas konstrukcyjny zapewnia mi komfort dokładnego przemyślenia kolejnych etapów . Model o ciężarze 24 kg jest poważnym wyzwaniem . P-47 , którym latam w chwili obecnej budowany był przez 3 lata . Można przyjąć , że rok pierwszy eksploatacyjny to poprawki błędów , a było ich sporo . Walka z podwoziem , wydechem, montażem silnika , instalacją paliwową i instalacją elektryczną . Obecny stan wybacza błędy przy lądowaniu , posiada szereg zabezpieczeń na wypadek awarii w locie , ma poprawiony układ wydechowy i instalację elektryczna . Może pędzić poza pas w głęboką trawę , wyjechać i kręcić bączki . Może lądować bez podwozia - też to wytrzyma . Niejednokrotnie niektórzy koledzy widzieli opisane przypadki . Nie ma znaczenia boczny wiatr , lub jego brak ,a zmiana śmigła dodała mu wigoru należnego Warbirdowi . Piszę o modelu o ciężarze 15 kg i obciążeniu płata ok. 165 g/dm2 . Komuś może się wydawać , że przesadzam - są ARF i ludzie latają . Nie przejmują się tym wszystkim o czym piszę , przecież wszystko działa . Otóż do czasu . Oczywiście możemy przyjąć , że zawsze będziemy pięknie lądować i startować , a podwozie zawsze się otworzy i wytrzyma . Możemy przyjąć , że ogniwa się nie wysypią , a prądy nie sprawią kłopotów . Ok - . Ja jednak staram się przewidzieć jak najwięcej przypadków , zawsze staram się wyobrazić sobie działanie sił na płatowiec i podwozie oraz na kadłub w różnych fazach lotu czy przyziemienia . Od tego uzależniam strukturę materiałową . Dla porównania ten projekt przewiduje rozpiętość skrzydła 2,6 m przy obciążeniu 170-180 g/dm2 . Obciążenie płata modelu akrobacyjnego o podobnych rozmiarach wynosi w granicach 100g/dm2 . Projekt Tomka 3,5m - obciążenie ok 95 g/dm2 . Muszę więc brać pod uwagę znaczną prędkość przyziemienia i inne niekorzystne warunki lotu - jak np sytuację zgaśnięcia silnika , dużą bezwładność itd.
Mając za sobą już parę konstrukcji wiem , że nawet najlepsze plany wymagają poprawek . Zastosowanie odpowiednich materiałów to klucz do sukcesu . Bardzo ważne są kąty zaklinowania podwozia i jego montaż . Ważne jest zróżnicowanie materiałów od wręg po żebra i dźwigary . Ważne jest od samego początku kontrolowanie miejsca CG .
Często wybieram cieńszą sklejkę , ale ją laminuję i staje się mocniejsza , lżejsza i cieńsza od tej z planów .
Dlatego budowanie od podstaw to frajda pod każdym względem. Oczywiście jej kulminacją są loty i radość eksploatacji naszego statku powietrznego w sposób jaki założyliśmy .
Ze względu na to , że do laminowania tego modelu jeszcze daleka droga , a są koledzy , którzy w chwili obecnej wykonują tę czynność chciałem przy okazji napisać jak ja to robię :
1. Powierzchnia do laminowania dokładnie odczyszczona , po procesie
obróbki i szpachlowania . Szpachla tylko lekka do balsy .
2. Po mechanicznym oczyszczeniu - zmywam benzyną ekstrakcyjną .
3. Lakieruję Caponem - inaczej balsa i sklejka będą chłonąć żywicę .
4. Lekko oszlifuję papierem np 320-400
5. Odkurzam i myję ponownie benzyną .
6. Docinam kawałem tkaniny szklanej - ja stosuję najczęściej 25 - 49 g/dm2
7. Układam tkaninę na powierzchni do laminowania
8. przygotowuję żywicę Epidian 53 w stosunku 1:8 utwardzacz - żywica
( stosunek objętościowy )
9. Miękki pędzel i przesączam poszczególne obszary - zawsze zaczynam od środka ku bokom .
UWAGA !!! Zywicy na tyle by się nie lała po powierzchni .
Zawsze wychodzę z założenia , że to co robię dla przyjemności nie jest związane z żadnymi terminami
Jak najbardziej popieram to podejscie. Sam buduje model, ktory nie wiem kiedy skoncze. A poniewaz jest to pierwszy model makiety, musze sporo doczytywac i szukac na necie, czy rozwiazania ktore chce zastosowac beda odpowiednie. A pewnie jak go skoncze to i tak znajde jeszcze bledy, ktore mozna byloby poprawic.
Czytajac Twoja relacje z budowy mam nadzieje sporo sie nauczyc i wykorzystac te wiedze w przyszlosci do budowy nastepnego modelu.
Pozdrawiam
Wolfik
____________________________________
8 FG Super
Waarschip 730 - sklejka modelarska Mig 29 - depron (w budowie) Airwolf VARIO - carbon (w budowie)
i wymiary DLE120 - wraz ze świecami zamyka się pod maską , DLE 111 ma 255 mm i jet lekki problem , ale również do załatwienia . Świece w obu silnikach montowane są pod kątem i to sprawia , że silniki pasują .
Tak sobie pomyslalem , ze jesli brakuje Ci "pare" milimertrow do umieszczenia silnika DLE 111, to moze zwiekszyc troszeczke wrege mocowania silnika, jak i jego obudowe. Troche wiecej pracy, ale jesli bedzie to pare milimetrow przy projekcie o takich wymiarach bedzie to nie zauwazalne.
Oczywiscie, jest to tylko opcja, stymulacja do znalezienia zadawalajacego rozwiazania.
Pozdrawiam
Wolfik
____________________________________
8 FG Super
Waarschip 730 - sklejka modelarska Mig 29 - depron (w budowie) Airwolf VARIO - carbon (w budowie)
Wolfik proszę - nawet nie jestem jeszcze dziadkiem ( chyba ?) - Krzysiek , albo Thunderbolt .
Firma mieści się na Florydzie - chyba wszyscy są tam bardzo szczęśliwi bo fantastyczny kontakt . Nie ma żadnych problemów w trakcie ustaleń . Gość wysłał mi plany w piątek , a dotarły do mnie w następny poniedziałek . Myślę , że z kolejnymi dostawami również nie będzie problemów.
Tak sobie pomyslalem , ze jesli brakuje Ci "pare" milimertrow do umieszczenia silnika DLE 111, to moze zwiekszyc troszeczke wrege mocowania silnika, jak i jego obudowe.
Wolfik oczywiście , że masz rację . Mogę powiedzieć , że jakbym się uparł to zmieszczę jeszcze większy silnik . Z reguły radzę sobie poprzez rozcięcie maski wstawienie klina i zalaminowanie całości . Jednak jeżeli jest silnik spełniający kryteria wymiarowe i pozostałe to po co psuć ?
Na pierwszy rzut pójdzie jednak podwozie . Silnik taki czy inny można zawsze wpasować . Z podwoziem niestety nie jest tak słodko . Dlatego przy klejeniu skrzydła podwozie będzie musiało leżeć na stole . Chodzi przede wszystkim o montaż i ustalenie kąta zaklinowania .
... a tak niezbyt tematycznie .. by nie było nudno buduję również takie rzeczy - oczywiście również hobbystycznie i całkowicie ręcznie - metody jeszcze starsze bo z XIX wieku .