Nooooo wreszcie - po długiej zimowej przerwie wreszcie mogliśmy pocieszyć się z latania na wolnym powietrzu. Trochę warunki mało sprzyjały, bo wiaterek był trochę dokuczliwy. Temperatura też nas nie rozpieszczała i razem z wiaterkiem stanowiła czynnik mało sprzyjający i to chyba one sprawiły, że była tak mała frekwencja pomimo tak długiego wyczekiwania. Ale najwytrwalsi z wytrwałych przybyli w dniu dzisiejszym na pierwsze w tym sezonie latanie. Tak jak zapewne wiecie był Karolek i trenował swoim modelem F2B przed zawodami, był nowy adept modelarstwa ze swoim nowym modelem do oblatania, no i byłem ja. Ja pohasałem swoim SU-37, by sprawdzić i przetestować model po naprawie dziobu. Ale najbardziej miłe chwile przeżywał chyba Piotrek. Po wstępnym sprawdzeniu ustawień i regulacji w jego depronowym F-22, dokonaniu drobnych poprawek, model został oblatany przeze mnie. Ale potem już na wysokości zadania stanął Piotrek, który wykonał swoim modelem samodzielnie 3 pełne loty. I to loty bez żadnych przykrych niespodzianek. Jest to doskonały przykład i potwierdzenie, że trening na symulatorze dobrze wpływa na umiejętności nawet początkujących pilotów.
A oto kilka fotek z dzisiejszego spotkania:

W dniu dzisiejszym rano "317" zaistniał na radomskim niebie. Odbyły sie pierwsze loty patrolowe modelu Su-37, podczas których przegoniono gołębie, jak i strzeżono zachodniej rubieży naszego pasa modelarskiego przed paralotniarzami podkradającymi się skrycie.

No to można powiedzieć, że tegoroczny sezon modelarski został oficjalnie zakończony. W dniu dzisiejszym na naszym pasie modelarskim odbyło się ostatnie tak liczne spotkanie modelarskie w tym roku. Okazało się, że ruch z przesunięciem terminu spotkania o 1 tydzień, był bardzo dobrym posunięciem.

Pomimo tego, że sezon w naszej Grupie Modelarskiej został oficjalnie zakończony, jednakże nie oznacza to, że loty zostają już zawieszone. Oczywiście, jak tylko aura będzie jeszcze dopisywała w tym roku, zapraszamy wszystkich chętnych do polatania na nasz pas modelarski – trzeba korzystać, bo w przyszłym sezonie diametralnie może zmienić się rzeczywistość, o czym mieliśmy okazję przekonać się dzisiaj. No nic, ale pożyjemy – zobaczymy.