Minione spotkanie modelarskie na hali charakteryzowało się aż dwiema specjalnymi okolicznościami. Po pierwsze było to ostatnie spotkanie modelarskie na hali w tym roku, po drugie było to spotkanie na którym świętowaliśmy imieniny Kolegi Sylwestra - nie obyło się bez odśpiewania "sto lat". Były więc też życzenia na Nowy 2019 Rok. Na skutek zbiegu tych wszystkich okoliczności Nie obyło się bez toastów czymś bąbelkowym. Jak to oczywiście bywa w naszej tradycji „dziecięcym bąbelkowym” – tak, aby nie było niedomówień.
Z okazji tego, że w szkołach są ferie świąteczne, na spotkaniu zjawiła znaczna grupa dzieci i młodzieży, które przybyły ze swoimi nowymi prezentami prosto spod choinek. Były droniki, były samochody wyścigowe, były śmigłowce, były rzutki wszelakiego rodzaju oraz my z naszymi halowymi modelami.

Oczywiście prym wiódł Sylwek, który przybył chyba z połową swojego hangaru halowego. Sylwek prezentował w powietrzu 3. swoje modele, w tym podrasowanego „Antka”. Trzeba przyznać, że to dość udany model zarówno pod względem konstrukcyjnym, jak i lotnym. Witek latał śmigłowcem (niestety jest z nim coś nie tak – brak mocy) oraz swoim Overmaxem. Andy swoje loty prezentował dość, krótko, gdyż model po niesfornym upadku wymaga niewielkiej ilości kleju, jak i wymiany wału od śmigła – wał lekko zwichrował się podczas upadku. Konrad wyremontował wreszcie swojego halowego Orlika i udało mu się wznieść go w powietrze dwa razy. Robert wraz z Kolegą, jak zawsze poświęcił się lotom dronem wyścigówką oraz lataniu w duecie z dziećmi. Na hali pojawił się i Darek, który zaprezentował w locie swój nowy halowy model Dualskay’a. Należy przyznać, że Darek zaprzyjaźnił się z tym modelem i coraz zgrabniej wykonuje nim loty na hali.

Dzięki tak dużej frekwencji na tym spotkaniu oj działo, się działo, wszystko latało, fruwało i jeździło. Było mnóstwo zabawy, radości i dużo uśmiechu. Wszyscy zapewne mogą powiedzieć, że to spotkanie na hali było szczególnie udane pod każdym względem.
Zgodnie z tradycją Koleżanki Maja i Ola, pod dowództwem Ani zadbały o poczęstunek dla uczestników tego specyficznego spotkania modelarskiego – za co bardzo, ale to bardzo dziękujemy.

Czas szybko biegnie, niestety nieubłaganie do przodu, więc i za nami już trzecie z kolei spotkanie modelarskie na hali. Zarazem było to ostatnie spotkanie przed nadchodzącymi Świętami. Z tej też okazji były życzenia świąteczne. Było to też już przedostatnie spotkanie modelarskie na hali w tym roku kalendarzowym.

Zgodnie za zapowiedziami Sylwek zaprezentował skonstruowany przez siebie halowy model „Antka”. Jak to u Sylwka model dopracowany konstrukcyjnie, jak również i w szczegóły. Aż miło było podziwiać. Oczywiście ukoronowaniem projektu był udany publiczny oblot „Antka”. Andy dalej trenował loty Saturnem Evolution, a Robert zapalony pilot dronów wyścigowych trenował przeloty przez tak zwany kubik. Krzysiek trenował loty miniaturowym dronikiem i zamierzał ulotnić wreszcie swojego UMX YAKA 54 3D. Jednakże okazało się, że zastosowane pakieciki nie posiadają odpowiedniej wydajności prądowej, więc loty tym modelem zostały przesunięte w czasie. Na spotkaniu zameldowali się również dwaj młodzi piloci spoza sekcji modelarskiej, którzy wraz ze swoim tatą trenowali loty dronem.
Pomimo tego, że na spotkaniu było dość sporo osób, samych „latających” było niestety mało, więc każdy z latających mógł wylatać się do woli. Pomimo zapowiedzi zabrakło niestrudzonego Konrada i Darka (który zapowiadał nową premierę na hali), a Zibi niestety na to spotkanie przybył jeszcze bez modelu. Liczymy, że na kolejne spotkania zarówno jeden, jak i drugi z Kolegów zameldują się i to wyposażeni w modele halowe.
Zapraszamy na ostatnie już spotkanie w tym roku, w dniu 29 grudnia 2018.
Galeria fotek ze spotkania by Andy & Ania -> Link

No i znowu polatane. Drugie spotkanie modelarskie na hali już za nami. Na spotkaniu jak zawsze zameldowała się stała ekipa modelarzy oraz młodych adeptów modelarstwa, którzy nie odpuszczają nawet w zimę. Stała ekipa, choć pewne rotacja w stanie osobowym mają jak zawsze miejsce.

Andy powrócił do lotów modelem „Saturna Evolution”, bez żadnego wspomagania. Konrad jak zawsze walczył ze swoim halowym „Orlikiem” i jego przednim goleniem, które cały czas wymagało naprawy. Chyba jednak wymaga ono „drobnego” przekonstruowania. Robert oddawał się tym razem tylko lotom małym dronem wyścigowym oraz trenowaniu w jego pilotowaniu młodych adeptów. Były też jak zawsze rzutki i wszelkie inne zabawy związane z modelarstwem lotniczym. No cóż, jak zawsze trochę działo się. Czas spotkania na hali upłynął bardzo szybko. Teraz trzeba będzie poczekać na kolejne, na które zapraszamy wszystkich chętnych do spędzenia aktywnie czasu wśród naszych młodszych i starszych modelarzy – zapraszamy.